sobota, 25 maja 2019

AUSTRALIA 2019 - WA - Z PERTH DO GERALDTON


Nie pamiętam już ile trwała podróż do Australii, a może nie chcę pamiętać... 
Bo co by nie mówić, jaki bilet by się nie trafił, podróż do Australii jest długa, męcząca i upierdliwa. 
Nasza podróż zaczęła się jakoś w nocy, jazdą samochodem do Berlina, potem z Berlina lot do Amsterdamu, potem z Amsterdamu do Guangzhou (Kanton) i na koniec z Guangzhou do Perth. Brzmi niewinnie, dwa dni jak z bicza strzelił :-) .


Do Perth przyleciałyśmy późnym wieczorem. Samochód miałyśmy już wcześniej zarezerwowany w Avisie, więc po odebraniu białej strzały został już ostatni odcinek podróży do Hillarys w Perth do bardzo fajnego guesthouse Travillas.
Na miejscu okazało się, że w kuchni czekały na nas nawet podstawowe produkty ( masło, chleb, płatki, dżem), więc z głodu nie umrzemy, bo gdzie tu w tej ciemnej nocy coś kupić.

To miejsce na nocleg wybrałam ja, bo rano chciałam iść na spacer nad ocean !!


To taki widok, że człowiek zapomina ile kilometrów musiał przebyć, żeby tutaj być.

A to dopiero początek.
Na ten dzień mamy zaplanowaną drogę do Geraldton, po drodze oczywiście chcemy jak najwięcej zobaczyć i zwiedzić.


Kawałek za Perth zjeżdżamy na plaże Yanchep Beach. I znowu widoczki zapierają dech w piersiach, wystarczy wskrobać się na niewielkie wydmy, żeby być na plaży.




Człowiek miałby ochotę posiedzieć tu pół dnia na kocyku, poopalać się i pokąpać, ale trzeba jechać dalej.
Kierujemy się do Two Rocks. Skały jak to skały, stoją niewzruszone :-) .



Ledge Point - kolejne miejsce z listy, wiało niemiłosiernie, ale windsurferów nie było, a to podobno fajne miejsce dla nich.



Nilgen Lookout - nareszcie mogę się z bliska przyjrzeć tym "czuprynkom" .



W końcu dojeżdżamy do gwoździa programu - Pinnacles Desert !
Pustynia położona jest na terenie Parku Narodowego Nambung ok 245 km od Perth.
Na pustyni stoi mnóstwo wapiennych formacji w kształcie stożków.
Legenda Aborygenów mówi, że każdy z tych stożków to wróg plemion zamieniony przez Bogów w kamienny postument.





Na teren Pinnacles Desert można wjechać samochodem lub pospacerować między stożkami, można oczywiście zrobić obydwie rzeczy. Opłata za wstęp to 13 AUD za samochód.















Kierując się dalej na północ, po lewej stronie znajduje się Kangaroo Point.
Trzeba sprawdzić, czy ta nazwa to przypadek czy nie przypadek :-) .


Miejsce przepiękne, no ale gdzie te torbacze ?
Nagle spostrzegamy ruszający się krzak. Ale to nie krzak się rusza, to kangur !


Najprawdziwszy, żywy, dziki kangur !
Radość nie do opisania !


Niestety musimy jechać dalej, nie chcemy podróżować po zmroku, bo niestety już widziałyśmy przy drodze kilka kangurów potrąconych przez samochody ...

Green Head, to takie miejsce gdzie można spotkać lwy morskie.
My niestety nikogo takiego tam nie spotykamy.



Słońce jest już dosyć nisko, przemykamy przez Dongarę, żeby przywitać się z Big Lobsterem.


I już po zmroku, dojeżdżamy do Geraldton, czwartego co do wielkości miasta w Zachodniej Australii.

Pierwszy dzień w Australii, a tyle wrażeń. Kangur zostaje królem dnia :-)


Więcej o Australii tutaj:
Australia 2019 - plan 
Australia 2017 - plan 
Magnetic Island - Koala na wyciągnięcie ręki 
The Great Green Way 

 



















1 komentarz:

WEJŚCIA